10. SYTUACJE WYJĄTKOWE
...
a. Jeden z rodziców niewierzący.
Zakładam, że jeśli oboje rodzice są niewierzący, to nie przyprowadzają dziecka do Komunii, a tym bardziej nie kupują tej książeczki, więc nie będę pisać o takiej sytuacji. Natomiast zdarza się dość często, że jeden z małżonków jest niewierzący i tu mam kilka propozycji. Po pierwsze trzeba się dowiedzieć, czy małżonek jest niewierzący czy zimny. Są tacy, którzy otrzymali chrzest, a zatem jest w nich wiara, lecz przez różne zaniedbania albo błędy (tak ze strony danego człowieka, jak i tych, którzy mieli dać dobry przykład, ale go nie dali) odsunęli się od Boga. Jeśli osoba jest ochrzczona nasze starania mogą przynieść łatwiejszy skutek. Małżonek, który chce przyprowadzić do wiary swego współmałżonka, powinien po pierwsze starać się dopełniać wszystkich małżeńskich i rodzicielskich obowiązków miłości. Nasza wiara jest piękna i pokazuje szlachetność człowieczeństwa, dlatego chrześcijanin powinien świecić życiem, które po ludzku jest atrakcyjne, miłe, serdeczne, pełne hojności i miłości. Takie staranie przyciąga, przekonuje o prawdziwości postawy religijnej.
Po drugie, taki małżonek powinien modlić się za niewierzącego współmałżonka, aby uzyskać dla niego łaskę żywej wiary. Bóg udziela łask tym, którzy o to proszą, choć czasami potrzeba bardzo wiele czasu, aby skruszyć zatwardziałe czy zranione serce.
Po trzecie, należy na te tematy od czasu do czasu rozmawiać. O tyle, o ile małżonek niewierzący pozwoli i zniesie, ale naturalna ludzka ciekawość prowadzi ludzi do zainteresowania się różnymi tematami. Dlatego warto mieć odświeżone kwestie doktrynalne czy uaktualnione informacje o tym, co dzieje się w Kościele. Każda okazja do rozmowy na tematy religijne może wnosić coś interesującego czy budującego miejsce dla Boga w sercu niewierzącego.
Po czwarte, należy z dzieckiem jasno o tym porozmawiać i powiedzieć bez ukrywania niczego jak jest (ono i tak to widzi już od dawna); czyli, że tata lub mama, jest ochrzczony/a, ale potem trochę pogubił/ a swoją wiarę i teraz nie do końca wierzy, dlatego warto, aby dziecko modliło się za rodzica, aby wiarę odzyskał lub ją przyjął, jeśli taki jest przypadek. Warto też dodać, że skoro jest to sprawa intymna taty/ mamy to lepiej, aby dziecko o tym nie rozpowiadało, ale np. księdzu czy katechecie może o tym powiedzieć. Modlitwa dzieci ma moc, więc jest nadzieja nawrócenia. Warto też podkreślić dobre cechy niewierzącego rodzica: to, że dał życie dziecku, to, że chce by ono poszło do Komunii, to, że jest wierne drugiemu rodzicowi, to, że szanuje wiarę współmałżonka, to wszystko są niezwykle cenne sprawy, które oznaczają, że dana osoba nie jest bardzo daleko od Boga i może do Niego przyjść. Warto też powiedzieć dziecku, że jego przygotowanie do Komunii będzie wyglądało tak samo jak innych dzieci, czyli że fakt nie uczestniczenia w Eucharystii przez mamę lub tatę niczego nie zmienia w jego przygotowaniach i w obowiązku chodzenia do kościoła itp.
b. Rodzice bez ślubu
Rodzice, którzy nie mają małżeństwa sakramentalnego nie mogą przyjmować Komunii Świętej, co oczywiście dziecko błyskawicznie zauważy. Jest to sytuacja niedobra, z której, jeśli to możliwe, należy wyjść. Droga wyjścia zależy jednak od sytuacji.
Rodzice, którzy nie mają małżeństwa sakramentalnego nie mogą przyjmować Komunii Świętej, co oczywiście dziecko błyskawicznie zauważy.
– Jeżeli para po prostu nie wzięła ślubu, bo przez zaniedbanie uważała, że tego nie potrzebuje, to można skorzystać z tego roku Komunijnego, aby przygotować się do sakramentu małżeństwa i go zawrzeć. Ślub nie musi być huczny, nie trzeba organizować wesela itp. oprawy. Natomiast należy pogłębić wiarę i zawrzeć związek małżeński możliwie jak najszybciej.
– Jeśli jedna lub dwie osoby z pary są związane wcześniejszym ślubem, należy przyjrzeć się sprawie dokładniej i zobaczyć, co się wydarzyło. Najczęściej jest to zbieg wielu okoliczności, który sprawia, że małżonkowie się rozchodzą, mimo, że mieli ważny ślub. W takim przypadku są do końca życia jednego z małżonków związani tym sakramentem. Mają wtedy dwie możliwości dalszego rozwoju duchowego prowadzącego do zjednoczenia w Komunii z Panem Jezusem: zostawić dotychczasową relację, co może być niemożliwe z powodu odpowiedzialności (wszak mają dziecko komunijne, a może także inne dzieci) i starać się wrócić do poprzedniego związku albo zacząć żyć jak siostra i brat, czyli nie współżyjąc seksualnie. Obie opcje są bardzo trudne, ale nie niemożliwe i należy je rozważyć. Czasami zdarza się i tak, że pierwszy ślub zawarty był w sposób nieważny – taką sprawę musi rozsądzić sąd, a nie my subiektywnie. Dlatego należy udać się do odpowiednich instytucji, aby wyjaśnić sprawę. Po stwierdzeniu nieważności wcześniejszego ślubu, małżonek jest wolny i może zawrzeć sakrament małżeństwa z obecnym partnerem.
We wszystkich przypadkach sugeruję, aby jasno powiedzieć dziecku, co się wydarzyło. Oczywiście nie trzeba informować o wszystkich szczegółach, ale można powiedzieć: „Twoi rodzice nie mieli ślubu, bo musieli do tego dojrzeć duchowo i teraz postanowili się do tego przygotować” (nie rozważam tu sytuacji, gdy im na ślubie nie zależy, bo nie sądzę, aby taka osoba czytała tę książkę). W drugim i trzecim z opisywanych przypadków można wyjaśnić: „Twój tata/mama mieli kiedyś już ślub i mają małżonka, z którym się rozeszli z różnych powodów. Teraz nie mogą już do niego wrócić, bo wtedy Ty pozostałbyś bez rodziców. Ta sytuacja nie jest dobra. Na pewno wina była po obu stronach, więc nie chcę jej zrzucać tylko na współmałżonka, ale nie potrafiliśmy się dogadać i się rozstaliśmy. To nie jest dobry przykład dla innych i my byśmy chcieli, abyś, kiedy będziesz dorosły, znalazł osobę, z którą pozostaniesz przez całe życie i nie będziesz się rozłączał”.